A raczej o tym, że tu wszystko lubi być duże.
To, że same Stany są duże, wszyscy wiedzą. Ogrom amerykański można chyba ogarnąć dopiero po przyjeździe tutaj. Pierwszy raz przekonałam się o tym będąc w hotelu na 32 piętrze, a dalej musiałam patrzeć w górę, by dostrzec szczyty oddalonych wieżowców (W tym widok na Empire State Building).
Ten widok, który mamy w głowie, po przewertowaniu wszystkiego co możliwe, dotyczące NYC ok, jest prawdziwe, ale nie oddaje tego w 100%. Niby wiemy, że miasto drapaczy ale wiedzieć, a zobaczyć?! No bo co nam powie to, że Empire ma 381 metrów wysokości czy to, że Bank of America Tower ma ich 366? No właśnie, tyle, co to, że panoramę NY ozdabia 5818 wieżowców, a 92 z nich mają więcej niż 183 m. czyli... NIC.
Na zdjęciu widoczne wnętrze Grand Central Terminal znajdującego się na 42 ulicy, w okolicy Bryant Parku. Z pewnością do dużych należy - największy dworzec kolejowy na świecie pod względem liczby peronów.
Może zdjęcie nie oddaje wielkości, ale klimat tego jak wygląda Times Square już prędzej. Na tym placu również znajduje się jedno z najbardziej ruchliwych przejść dla pieszych.
Auta! Kolejny punkt, na którym Amerykańce mają bzika, jeśli chodzi o wielkość. Mało istotne, czy do jazdy po mieście, zadupiu, na co dzień do pracy czy na okazjonalne wypady - duże musi być!
Zdjęcie ulicy Hoboken, gdzie auta ustawione w rządku, same duże. Prawie jak wystawa aut terenowych.
Opakowania - to kolejna duża rzecz w Stanach. Napoje sprzedawane na galony, słodycze i chipsy w największych polskich paczkach. Standardowo. Do opakowań doliczyć trzeba ilość tych produktów na półkach. Za głowę się można złapać, widząc pół sklepu w barwach czerwonych i sercach przed aktualnie zbliżającymi się walentynkami.
Domy - o tak, na tym punkcie też mają chyba bzika. U mnie na 4 osoby + Au-Pair mamy 5 sypialni każda z większą lub mniejszą garderobą, 5 łazienek (no dobra, 4,5 bo jedna to tylko toaleta), bawialnia dla dzieci + oczywiście salon z ogromną kuchnia, bo gdzieś trzeba pomieścić te ogromne opakowania.
Poza tym, w NYC, uderzać nas może ogrom turystów (prawie 50 milionów zwiedzających rocznie) i ilość innych języków używanych w rozmowach (W mieście tym używa się ponad 800 różnych języków (?!). Inne duże fakty w liczbach pokazujące jego ogrom? Proszę bardzo! Jest to najgęściej zaludnione w całych Stanach, najwięcej osób wyszukuje te miasto w wyszukiwarce Google (dla frazy 'Nowy Jork' wynosiła 4,6 miliarda wyszukań (do września 2011 roku)).
No i ostatnia sprawa, choć to chyba na całym świecie. Kolejka w Social Security Administration, z której tego posta napisałam też ogromna. Kocham urzędy! Jak zatęsknię za Polską , to już wiem, gdzie się wybiorę, aby tęsknota mi minęła!
Tylko ta Statua jakby mniejsza niż myślałam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz