- O LOCIE SŁÓW KILKA -


Pierwszym etapem gdy dostajemy swój bilet jest oczywiście skakanie pod sufit. Ja swój dostałam jeszcze przed tym jak umówiłam się na spotkanie wizowe. Potem parę godzin przed wylotem (najczęściej 23 lub 24 h wcześniej) robimy odprawę online. Oczywiście musimy wydrukować wszystko i tak oto mamy otwartą drogę do USA.
Na lotnisku musimy nadać swój bagaż główny. Jeśli lecimy z przesiadką nadajemy go tylko raz. Przy przesiadce nie musimy się o niego martwić. Bagaż podręczny idzie z nami. Do bagażu podręcznego wziąć możecie sobie walizkę w wymiarach wymaganych przez linie lotnicze oraz najczęściej torebkę, torbę na laptopa. Nie jest to wliczane wagowo. 
Bagaż oddany? Ciągnący się sznur osób, wzruszonych naszym wylotem pożegnany?  No to ruszamy dalej. Idziemy oczywiście w stronę bramek gdzie oddajemy na prześwietlenie wszystko. Nieraz łącznie z butami. Tak więc chyba nie warto ubierać tone biżuterii bo bywa tak, że całą ją trzeba ściągnąć. Na naszym bilecie mamy informacje o nr gate, którego leci nasz samolot i tam też po strzałkach się kierujemy. Gate znaleziony? No to siadamy i czekamy, aż bramy do samolotu otworzą się. Ustawiamy się w kolejce i ruszamy już wprost na pokład, gdzie wita nam swym uśmiechem nr 5 Stweardessa. No i tyle, lecimy!
Gdy już jesteśmy na pokładzie samolotu właściwego dostajemy do uzupełnienia magiczny świstek. Pytają nas o cel, ile mamy pieniędzy przy sobie, czy nie przewozimy żadnych niedozwolonych rzeczy, gdzie się zatrzymujemy itp.
Wysiadamy z samolotu i już chcemy się cieszyć, że jesteśmy w Stanach... ale nie. Bo do pokonania zostaje nam długa kolejka I rozmowa z celnikiem. Gdy już przyjdzie nasza pora pokazujemy paszport, zbierane są odciski palców i zadawane pytania (uf, mnie nie zapytano o NIC). Najczęściej tak jak na spotkaniu wizowym: po co lecimy, na ile, do kogo, ile dzieci, wiek, co potem itd. W skrajnym wypadku jesteśmy zabierane do pokoju z niepewnymi typami gdzie nas sprawdzają dokładnie (dokumenty). Już po kontroli? To teraz już możemy cieszyć się bardziej. Odbieramy bagaż, przechodzimy przez bramki dając wcześniej wypisaną kartkę, którą dostałyśmy w samolocie i już. W skrajnych przypadkach nasz bagaż może przejść baaaardzo dokładną kontrolę.


PODRÓŻ DO HOTELU

Nie wiem jak w innych agencjach. W IE podróż zapewniamy sobie my same. Dostajemy wcześniej informację jaki jest najlepszy sposób na dostanie do hotelu. u mnie najbardziej polecanym było zadzwonić po taniego busa, który za jakieś 15$ zawiezie mnie na miejsce. Po wyjściu z lotniska jest jednak dużo nawoływaczy, którzy oferują swoje przejazdy, warto skorzystać i z tego podając im kwotę. Wiecie, że ten tani bus miał was zabrać za 15, to zapytajcie czy za tyle się dostaniecie (albo i mniej). Pamiętać trzeba, że obowiązkiem jest doliczenie napiwku!!



Po przybyciu do hotelu przechodzicie do stanowiska dla Au-Pair. Tam dostajecie wszystkie informacje. Materiały potrzebne do szkolenie, klucz do pokoju, karteczki, które wymieniacie w hotelowej restauracji na posiłek, firmową bransoletkę (?!) i torbę.
W pokojach jesteśmy rozdzielane pod względem naszego języka ojczystego, tak, żeby już od pierwszych chwil komunikować się po angielsku. Ja trafiłam do pokoju z Ukrainką. Bardzo sympatycznie, ale u nas rozdzielenie 'językowe' średnio wyszło. Jak miałyśmy problem z jakimś skomplikowanym słówkiem przy zaawansowanych rozmowach, mówiliśmy je w języku ojczystym i wszystko stawało się jasne.
Cultural Project i Test hmm, tego pierwszego nie zrobiłam, drugie robiłam na lotnisku. Niby mówią, że nie będzie czasu na to po przylocie, u mnie był. Oddać trzeba i jedno i drugie, nikt tego na dobrą sprawę nie sprawdza dokładnie. Jako mój projekt pokazałam zeszyt, w którym mam swoje dobre wspomnienia (z różnych podróży, wydarzeń, festiwali, koncertów, ludzi). Pomieszane są tam zdjęcia, bilety i inne takie. Na szczęście przeszło :)
Szkolenie czy jest nudne czy nie zależy chyba od osób jakie spotkamy i od prowadzącego zajęcia. Prowadząca miała niesamowite poczucie humoru, potrafiła zachęcić do słuchania i częstowała słodyczami. Na szkoleniu, słuchamy, oglądamy filmiki, rozmawiamy, pracujemy w grupach omawiając jakiś temat, są zabawy, prace plastyczne itd. Omawiane tematy to pierwsza pomoc, żywienie, rozrywki dla dzieci, bezpieczeństwo, dokumenty. Niby nic nowego ale warto wsłuchać się w słownictwo! Po szkoleniu możemy się integrować podczas wspólnych wypadów na miasto, do baru, restauracji lub jakkolwiek. Czasu jest na to dość sporo. Zajęcia kończyły się u mnie w przedziale 16-18 więc czasu trochę nam zostaje.